poniedziałek, 7 stycznia 2013

Świąteczne porządki.

Na Jainty 8 mieszkamy razem od niespełna trzech lat (kot nieco krócej). W tym czasie zrodziło się w naszym domu wiele nowych, świeckich tradycji, rytuałów i przyzwyczajeń, a wszystkie one są zgodnie z naszym stylem życia, przekonaniami i poglądami. Jak się nad tym teraz zastanawiam, panuje tu też trochę antytradycji...

I właśnie z połączenia dwóch takich antytradycji: nieurządzania przedświątecznych porządków i nieświętowania świąt na Jainty8 powstała nowa tradycja, a mianowicie porządki świąteczne, czyli takie, które odbywają się w święta.

Po powrocie z wigilii spędzonej u rodziny, postanowiliśmy z Konkubentem, że nadchodzące wolne dni poświęcimy na odgruzowanie komórki.
Komórka ma niecałe 4m2 powierzchni i jest bardzo ważnym pomieszczeniem w naszym mieszkaniu, z racji nieposiadania przez nas piwnicy.
Do tej pory korzystanie z komórki polegało na wrzucaniu rzeczy do środka i szybkim zamykaniu drzwi, aby wrzucone przedmioty zbyt szybko się z niej nie wydostały :-)

Wynieśliśmy więc całą zawartość komórki do pokoju narożnego i byliśmy wprost zafascynowani faktem, że rzeczy, które do tej pory mieściły się na 4 m2, jest tyle:


Zaopatrzyliśmy się w nowy regał do komórki, wieszaki na rowery i milion pojemników i rozpoczęliśmy sortowanie.

Prace trwały prawie trzy dni, ale opłacało się - wszystkie rowery wiszą sobie spokojnie, niepotrzebne graty z całego mieszkania znalazły swoje miejsce na półkach i nic się nie wysypuje po otwarciu drzwi :-)

Ale to nie koniec. Przed akcją sprzątającą w komórce stały dwa drewniane regały, z czego jeden wymieniliśmy na większy. Skutkiem tej operacji był jeden bezrobotny ikeowski regał. Jak by nie patrzeć - mebel. No przecież nie wyrzucę mebla!

Zdecydowałam, że pomaluję regał i znajdę mu miejsce w salonie. I znalazłam :-)

Przy okazji możecie zauważyć, że paleciak dorobił się już kółek, a ja ze swojej strony dodam, że bardzo dobrze sprawdził się jako szwedzki stół podczas naszej sylwestrowej posiadówki.





Regał wypełnił pustą przestrzeń obok kanapy, na którą nie miałam jeszcze pomysłu. Oczywiście mebel musi być funkcjonalny, więc znalazła się półka na torebkę, półka na kanapowe akcesoria, ale są też dekoracje, np. Stef (sylwetkę którego mam nadzieję wkrótce Wam przybliżyć):


czy konik "dala", który jest jednym z najlepszych prezentów ever (chociaż nieco oszukany, bo z Norwegii, a nie ze Szwecji):


Pozostając w temacie prezentów, których z racji świąt namnożyła się ogromna ilość przedstawię dziś kolejny, moim zdaniem niewiarygodnie uroczy:


Cukierniczka i mlecznik! Dostaliśmy je od zaprzyjaźnionej pary, która najwyraźniej zwróciła uwagę, że przy każdej wizycie słyszy ode mnie, że cukiernicy się jeszcze nie dorobiłam i że tę funkcję pełni wielka puszka na cukier :-)
Jeśli chodzi o mlecznik, to 50% ludzi w naszym domu nie pije kawy wcale (ja), a drugie 50% pije ją bez mleka (konkubent), stąd zawartość mlecznika może nie do końca zgodna jest z przeznaczeniem ;-)
W każdym razie zestaw spełnia kilka warunków, dzięki którym ofiarodawcy nie musieli się obawiać, że nie trafią:
-jest biały,
-jest ceramiczny,
-jest funkcjonalny,
-ma fakturę swetra, która koresponduje z innym prezentem (który zapewne niebawem pokażę),
-ma rozczulający guziczek:


Na dziś wystarczy, ja wracam do lektury :-)

P.S. Napiszę, może komuś się przyda - Matras chyba wietrzy magazyny, bo mają 25% zniżki na WSZYSTKIE książki, więc warto się wybrać :-)

14 komentarzy:

  1. hihihi...poniewaz my wogóle nie obchodzimy swiąt,więc wolny czas...tzn.drugi dzień poswiecilismy na...porządki i montaż pólek w salonie:))Regał wyglada swietnie:)głaski dla kotka!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No... to działałyśmy synchronicznie :-D Chociaż my wiercenie zostawiliśmy sobie na pierwszy dzień po świętach, ponieważ komórka z trzech stron otoczona jest mieszkaniem sąsiadów :-)

      Usuń
  2. gdyby nie ta historia to nie domyśliłabym się przenigdy, że regał to pozostałość po porządkach w komórce :) świetnie tam u Was ...coraz świetniej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Muszę przyznać, że teraz zaczynam się tu dobrze czuć, bo jeszcze do niedawna nie miałam na to pomieszczenie pomysłu. A teraz widzę pewne powiązania, tendencje, spójność może? :-)

      Usuń
  3. Regał ewidentnie awansował mieszkaniowo, z komórki na salony ;)
    "Komórkę" mam i ja. U mnie jednak jej nazwa jednoznacznie koresponduje z jej wyglądem. Mianowicie tada: "pokój straszny". Jest to pokój nie do posprzątania, on ma taką naturę jakąś, że no się nie da. Nic nie pomaga nawet regały... Porządkowanie starcza w porywach na kilka dni. Nie wynika to z naszego bałaganiarstwa, chciałam zaznaczyć tu mocno. Pokój ma dwojaką funkcje i jest raczej za mały na ilość rzeczy w nim trzymanych. Widać taki już jego los...
    Widzę, że kot pomagał w porządkach ;) Była to pomoc, jak sądzę niezastąpiona.

    Świeckich tradycji mam i ja bez liku. Co jakiś czas nowa dochodzi. Nie lubię bezmyślnej tradycji i często ze zwykłej przekory robię coś odwrotnie. Trafia mnie kiedy ktoś robi coś "bo tak trzeba" i jeszcze wymaga bym i ja tak postępowała. Ale to dość grząski temat i chyba nie miejsce na niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, sądzę, że pokój straszny musi dojrzeć do należytego sprawowania powierzonej mu funkcji. Ja też byłam przekonana, że nasza komórka nie pomieści w sposób ergonomiczny czterech rowerów, miliona akcesoriów i wszelkich gratów mało reprezentacyjnych. A po ostrej selekcji i zastosowaniu logistycznie genialnych rozwiązań okazało się, że przy odrobinie szczęścia znajdzie się i półka na zapasy :-) A, no i ja z kolei pragnę zaznaczyć, że bałaganiarze z nas etatowi.

      W kwestii świeckich tradycyj zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości, z tą różnicą, że ja staram się jednak przekorę swą wrodzoną temperować i odrzucam jedynie to, co naprawdę mi nie pasuje. Resztę, kolokwialnie rzecz ujmując, olewam.
      I fakt, temat grząski, ale mnie świerzbi ostatnio mocno, w związku z czym dałam upust swej potrzebie umieszczenia w tekście mikroprzynęty. A nuż ktoś podchwyci i zechce swą opinię wyrazić... Zadziałało :-)

      Usuń
    2. Czuję się złapana na przynętę, jak rybka ;) Temat nabrzmiewał w ostatnim grudniowym czasie dość znacznie u mnie i łatwo było mnie złapać. Mam nadwrażliwość na powyższy od czasu, kiedy sąsiadka odwiedziła mnie z uwagą bym "nie hałasować w takie święto".

      Pokoju nie da się posprzątać... Było by to możliwe kiedy jeszcze był zwyczajnym pokojem strasznym, teraz prócz funkcji przechowywania pełni jeszcze dodatkowo funkcję magazynu. Rzeczy magazynowane "wchodzą" i "wychodzą" regularnie. Mam za małe mieszkanie lub raczej potrzebuję od wczoraj magazynu. Ale nic, przynajmniej jest wesoło ;)

      Zapomniałam poprzednio, agresywny stołek pięknie się wpisuje we wnętrze.

      Usuń
    3. Widzisz? Taki ze mnie wędkarz wprawny!

      Z tym hałasowaniem, to ja się rzeczywiście staram nie wiercić i nie używać szlifierki, bo wiem, że jednak te 95% rodaków w czasie świąt mocno się nawraca i potrzebuje spokoju i wyciszenia. Ale od prania, czy odkurzania nikt by mnie w te dni nie odsunął, jeśli taka jest akurat potrzeba.

      A jeśli pokoju nie wystarcza, to cóż Ci pozostało? Wykupienie mieszkania marudzącej sąsiadki i stworzenie apartamentu :-) Ja też ostatnio doszłam do wniosku, że chciałabym większe mieszkanie i dwa pokoje sąsiadów idealnie by ten plan wypełniły. Niestety, oni chyba nie zamierzają się zrzec swego azylu na naszą rzecz :-)

      Stołek owszem, może i się wpisuje, ale nieznośny się zrobił ostatnio! Drzwi do łazienki mi obija za każdym razem, kiedy niosę go tam w charakterze podstawki pod komputer :-/ Stołek czarny, a drzwi białe...

      Usuń
  4. Fajny blog, super mieszkanko, będę stałym gościem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie mi bardzo miło Cię gościć, a i ja do Ciebie zajrzę nie raz :-)

      Usuń
  5. Jako że mam małe problemu na moim blogu i nie umiem odpowiadać na komentarze piszę tutaj;) kosz ma rozmiar XL. Zostaję na dłużej u Ciebie bo jest bardzo przytulnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. jak w sobotę zabraliśmy się za podobne porządki, to się okazało, że graty z dwóch półek z szafy zajmują podłogę w całej jadalni i przedpokoju:) Regał wygląda super w tym miejscu, ale moja uwagę przykuła lampka na wysięgniku i niesamowite okna w pokoju narożnym! Ja też takie chcę!

    OdpowiedzUsuń
  7. slicznie u ciebie i te paskowe poduchy wspaniale sa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach te świąteczne porządki, ja już zaczynam planować na ten rok :P

    OdpowiedzUsuń