niedziela, 21 czerwca 2015

Jakby co, to to wszystko to jest posag (O)Lusi!

Powooooli zaczynam gromadzić graty, tfu, skarby!

Do nowego domu, oczywiście oprócz  tego, co jedzie z nami z Jainty 8, mam na razie kilka nowych drobiazgów.

Hmmm, jak je teraz liczę, mam ich sztuk sześć. Z czego pięć stanowią lampy :-)

Szóstym skarbem jest coś, co udało mi się upolować już kilka miesięcy temu, w bardzo przyjemnej cenie.

Meine Damen und Herren! Der Nachttisch:
(ja nawet nie mówię po niemiecku :-D)


Szafka spełnia trzy podstawowe wymogi, jakie przed meblem o tej funkcji stawiałam:

1) jest stara,
2) jest drzewiana (bardzo chciałam użyć tego słowa),
3) ma szufladkę.



Ma też cechy, które nie do końca mi pasują, tzn. na pierwszy rzut oka wygląda nieco zbyt romantycznie (delikatnie "ludwikowska" falbanka i nóżki) i jest przywdziana w bardzo fantazyjne szaty (pomarańczowa farba + zielone uchwyty - serio?).

Ale sądzę, że oba te punkty wyeliminuję jednym: puszką farby.

Nie wiem jeszcze w jakiej barwie przyjdzie jej żyć (na pewno nie w białej, bo wtedy - Ludwik jak ta lala). Na razie opcje są dwie. Albo w szarej (jeśli do sypialni trafi kolorowy dywan), albo w jakimś równie żywym, co dotychczasowy, kolorze (jeśli dywan trafi gdzie indziej).

Teraz poczynię pewne wyznanie. Choć bardzo mi się podobają, boję się starych, drewnianych mebli. Może dlatego, że nie miałam do tej pory sposobności na dobre się takim zająć, ale mam wątpliwości czy podołałabym gruntownej renowacji. Czy udałoby mi się dobrze taki mebel oczyścić, połatać, pożegnać ślady drewnojadków? Boję się też zapachu.

Na szafkę się odważyłam, bo jest niewielka, w dodatku bardzo czysta w środku, jak na używany mebel.

O:

Mieczysław eksploruje przestrzeń i potwierdza: czysto!


Odpowiadając publicznie na pytanie mojej mamy "Fajna, ale co z drugą?" spieszę donieść, że drugiej szafki na razie wcale nie będzie, bo obok łóżka rozgości się mebel innego typu. Ale nawet gdyby miały być od razu dwie i tak byłyby różne. Wiecie, czyją estetyką jest symetria ;-)

Obraz sypialni jest na razie dosyć mglisty. Tzn. pewniakami są szafa, komoda i łóżko, ale dodatki czy oświetlenie pozostają na razie wielką niewiadomą. Chętnie bym na szafce postawiła któregoś z moich Kaiserów, bo aktualnie świetnie się sprawdza jako lampka nocna, jednak światło byłoby trochę za nisko.

Nic to! Jestem nieustraszona i wyruszę w kolejną podróż w poszukiwaniu lamp. I looooove lamps.

A tu Wam jeszcze pokażę mniej tradycyjne zastosowanie szafki nocnej:


Do zabawy we "wciągnę Cię do środka przez ten mały otworek" lub:


Do toczenia odwiecznej walki między dwoma wrogimi obozami (przyjrzyjcie się - na zdjęciu dwa koty).

Po sesji i zamknięciu placu zabaw, Mietek bardzo dosadnie wyrażał swoje niezadowolenie:


Zresztą, zadowolenie wyraża w sposób bardzo zbliżony :-)

To chyba na tyle, jeśli chodzi o pierwsze zdobycze. Namacalnie nie mam tego jeszcze wiele, ale w głowie musi już być wszystko. A przynajmniej powinno.

Dziś może prześpię pierwszą od dawna noc, bo udało nam się w miarę opanować akcję o kryptonimie  "szkaradny kominek" (cóż poradzę, że mnie się żadne kominki nie podobają?). Jest pomysł, jak minimalizować cierpienie mojego wewnętrzengo, estetycznego "ja". A jak się nie uda? To mój pierwszy kominek - ma prawo wypaść brzydko ;-)
Nie będę się jednak z Wami dzielić pomysłami, bo nici wtedy z efektu wow (albo buuu). Zobaczycie, jak już stanie! (kominek, świntuchy).

Trzymajcie się i do następnego!

6 komentarzy:

  1. Piękny skarb :) Także lubię takie odnawiać.
    Pozdrawiam, Marta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że po mojej interwencji nie będzie mniej piękny, niż jest :-D

      Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.

      Usuń
  2. Piszesz! Super :)
    Myślałam, że szafunia to tak specjalnie. Pochwała pomarańczu, a szmaragd w nagrodę. :)

    Pozdrawiam ciepło,
    A,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa... a do tego śledzie z nutellą ;-)

      Pewnie się skończy na szarości, bo coś czuję, że żółty dywan w sypialni wyląduje. Chociaż nie jestem przekonana.

      Usuń
    2. z marmeladą ;D

      Usuń
  3. Czekam na kolejny post po finalnej metamorfozie :) A moze wlasnie jakas mocno ciemna ale żywa zieleń? :)

    Pozdrawiam,
    Ewelina

    OdpowiedzUsuń