wtorek, 15 lipca 2014

Post jednego, słabego zdjęcia.




Dziś tylko jedno zdjęcie, w dodatku jakości marniejszej niż zwykle, bo z telefonu.

Taki mały teaser, żeby o sobie przypomnieć, zasugerować, że coś się na Jainty 8 dzieje. Bo i trochę się dzieje.

Remont ukończon został, urządzanie w toku. Pomysły oczekują, środki są w trakcie gromadzenia.

O remoncie pewnie więcej powiem przy okazji oprowadzania Was po odświeżonych pomieszczeniach, w tym miejscu napiszę jedynie, że kosztem zmniejszenia pokoju narożnego o jakieś 4 m2 zyskaliśmy:

-cat-free zone - narożny w końcu ma drzwi, którymi można oddzielić część sypialnianą od części dziennej, a tym samym uciec choć na chwilę od 'humpcwortów",

-kamerlik - wycięty fragment pokoju, który mieści szafę i strefę kocią (kuwety + Miecinkowe krzesełko), więc zrobiło się funkcjonalniej.

Dzisiejszym zdjęciem, natomiast, przedstawiam jednego z nowych lokatorów naszej sypialni, przedmiot kultowy i będący obiektem mego pożądania od dawna. Bardzo dawna. Chyba wiecie, że nie chodzi o butelki z Ikei?

O tym, jak do nas trafił, już wkrótce...

Miłego.

1 komentarz: