Dziś tylko jedno zdjęcie, w dodatku jakości marniejszej niż zwykle, bo z telefonu.
Taki mały teaser, żeby o sobie przypomnieć, zasugerować, że coś się na Jainty 8 dzieje. Bo i trochę się dzieje.
Remont ukończon został, urządzanie w toku. Pomysły oczekują, środki są w trakcie gromadzenia.
O remoncie pewnie więcej powiem przy okazji oprowadzania Was po odświeżonych pomieszczeniach, w tym miejscu napiszę jedynie, że kosztem zmniejszenia pokoju narożnego o jakieś 4 m2 zyskaliśmy:
-cat-free zone - narożny w końcu ma drzwi, którymi można oddzielić część sypialnianą od części dziennej, a tym samym uciec choć na chwilę od 'humpcwortów",
-kamerlik - wycięty fragment pokoju, który mieści szafę i strefę kocią (kuwety + Miecinkowe krzesełko), więc zrobiło się funkcjonalniej.
Dzisiejszym zdjęciem, natomiast, przedstawiam jednego z nowych lokatorów naszej sypialni, przedmiot kultowy i będący obiektem mego pożądania od dawna. Bardzo dawna. Chyba wiecie, że nie chodzi o butelki z Ikei?
O tym, jak do nas trafił, już wkrótce...
Miłego.
czekamy na więcej :)
OdpowiedzUsuń