niedziela, 15 lipca 2012

Jestem odpadem atomowym!

W ostatnich dniach statystyki odprawianych przeze mnie tańców radości poszybowały w górę. Wyjątkowo owocny czas.

Przedmiotem, który wywołał we mnie taki entuzjazm kilka dni temu był stołek.

Stołek, który moim zdaniem, ma same zalety - żadnych wad. Jest przecudnej urody, jest w świetnym stanie, jest prezentem i ma ciekawą historię.

Poszukiwania stołka rozpoczęły się już dawno, głównym kryterium było tworzywo - miał być metalowy. Niestety, sprzedawcy internetowi mieli bardzo wysokie mniemanie o wartości sprzedawanych przez siebie taboretów, co przekładało się na cenę. Nie dałam się więc skusić.

Zwierzyłam się jednak z obiektu mych poszukiwań Szefowej, która wspaniałomyślnie zdecydowała się mi pomóc. Zaangażowała w całe przedsięwzięcie swoich rodziców i to na tyle skutecznie, że poniższy dżentelmen trafił do naszego domu.


Przybył do nas bezpośrednio z ciemnego kąta sali wykładowej jednej z politechnik. Wyprodukowany był w 1966 r. w Toruniu i część swej służby odbył w Instytucie Fizyki Jądrowej w Warszawie. Nie wątpię więc, że skrywa w sobie wielką moc i dlatego z łatwością nas zauroczył!

Konkubent ochrzcił go mianem grzybka, co nawiązuje zarówno do jego sylwetki, jak i naukowej przeszłości.

Siedzisko było w stanie tak dobrym, że właściwie nie wymagało liftingu.

Z nóżek usunęliśmy starą farbę, odkrywając przyczajone ogniska rdzy. Wystarczyło potraktować je czarną farbą zabezpieczającą metal i oto efekt:



Sądzę, że idealnie sprawdzi się jako siedzisko podczas kąpielowych rozmów i jako asystent, któremu można podać książkę, aby móc sięgnąć po gąbkę.

Jeśli dobra passa trwa - ciekawe z jakiego powodu zatańczę jutro.

6 komentarzy:

  1. Stołek wyjątkowy, tak jak jego NOWI właściciele:P:P:P
    Ciekawa jestem co nowego wkrótce zdobędziesz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ah, ma to coś ;) tak trzymać, zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam obserwować, ale nie potrafię :(

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniała renowacja, dałaś mu drugie życie ;) pozdrawiam i życzę jak najwyższych podskoków radości jutro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :-)
      On też we mnie tchnął trochę życia - dużo mi frajdy sprawiła ta jego metamorfoza.

      Usuń